#WspółpracaReklamowa Grę otrzymałem od wydawnictwa Nasza Księgarnia. Nie ma to jednak żadnego wpływu na moją opinię.

Dinozaurów nigdy za dużo. Tym samym tokiem rozumowania poszli autorzy Draftozaura, racząc nas nie jednym, a dwoma dodatkami do tej gry. Każdy wprowadza nowy gatunek dinozaura oraz poszerza nam planszę o nowe pola. Ale czy dodatki do Draftozaura są w ogóle potrzebne?

Dodatki do Draftozaura

Moja recenzja Draftozaura

Dodatki do Draftozaura – o co chodzi?

Dodatki są dwa, ale sprzedawane w zestawie. Jest to taka sztuczka polskiego wydawcy, gdyż niestety ten oryginalny nie zgodził się na wydanie ich w jednym pudełku, a szkoda, bo spokojnie by się zmieściły.

Zaczniemy od góry, gdzie swoje gniazda mają pterodaktyle. I tylko one mogą się do nich dostać. Umieszczony tam dinozaur daje nam parę opcji, które odblokowują nam się po kolei. Przede wszystkim w gniazdach są po 2 jaja, z których wykluwa nam się nowy dinozaur – trochę dziwne, że pterodaktyle wysiadują jaja np. tyranozaura. Dodatkowo możemy uaktywnić punktowanie za konkretny rodzaj na naszej planszy lub zyskać moc ignorowania kości.

Draftozaur Pterodaktyle

Na dole z kolei pływają plezjozaury, które standardowo punktują nam jak każdy dinozaur w rzece, za 1 punkt. Jeśli jednak dołożymy do naszej planszy figurkę w kolorze określonym na blokującej plezjozaura kłodzie, to ten sobie przez przeszkodę śmignie. I zarazem zyska na swojej wartości, nawet do 6 punktów.

Draftozaur Plezjozaury

Jak mi się grało w dodatki do Draftozaura?

Oba dodatki nie wprowadzają rewolucji, a jedynie dodatkowe możliwości punktowania. Nie zbudujemy na nich żadnej nowej strategii, ale i w podstawce nie było to za bardzo możliwe. Zdecydowanie częściej wybierałem plezjozaury do swojego drewnianego stadka, zwłaszcza na początku partii, bo ich działanie wydawało mi się ciekawsze. Pterodaktyle z kolei bywały bardziej sytuacyjne, gdy w miseczce nie było dinozaura potrzebnego mi do skompletowania zestawu, a takowy zerkał na mnie z gniazda.

Podstawkę mam ograną wzdłuż i wszerz, więc każde urozmaicenie jest cenne, chociaż przyznam, że liczyłem na trochę więcej. Na plus można zaliczyć na pewno dwustronne plansze, z łatwiejszym i trudniejszym wariantem, oraz to, że każda plansza posiada inne kombinacje dinozaurów do punktowania lub poruszania się po rzece.

Komentarze
Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments