#WspółpracaReklamowa Grę otrzymałem od wydawnictwa Portal Games. Nie ma to jednak żadnego wpływu na moją opinię.

Druga połowa meczu. Pomimo pewnego prowadzenia, na ławce można wyczuć lekkie poruszenie. – Zwołuj chłopaków z rozgrzewki, wprowadzamy pięciu. – Pięciu? Przecież mamy mecz pod kontrolą. – Zawsze może być lepiej…

Powyższa hipotetyczna sytuacja boiskowa odzwierciedla trochę kwestię dodatków do gry Eleven. Jest ich pięć, a Eleven w wersji podstawowej gwarantuje sporo zabawy i nie mamy poczucia, że coś z niej wycięto. Dla wielu graczy będzie to w zupełności wystarczające. Pozostali być może zastanawiają się, czy jest sens zerkać w stronę rozszerzeń. Postaram się te wątpliwości rozwiać. Kolejność alfabetyczna.

Moja recenzja gry Eleven.

Eleven Kampania Solo

Kampania Solo

Zaczynamy od razu od potężnej bomby zza pola karnego, bowiem w tym dodatku mamy najwięcej gry jako takiej. Do 6 scenariuszy solo z podstawki dołącza aż 14 nowych, powiązanych umownie w kampanię. Umownie, bo nie ma tu fabuły wynikającej z naszych wyborów.

Każdy scenariusz to pełny sezon, a po jego zakończeniu, w zależności od osiągniętego wyniku, będziemy mogli podjąć decyzję o pozostaniu w aktualnym klubie lub jego zmianie wedle zainteresowania naszą osobą. Zostając na kolejny sezon, mamy możliwość pozostawienia części personelu i piłkarzy. Zmiana klubu wiąże się zawsze z budowaniem wszystkiego od nowa.

Podczas jednej serii rozgrywek nie jesteśmy w stanie zagrać we wszystkie możliwe scenariusze, chociażby z tego względu, że ostatni zawsze jest na 1 sezon i prowadzimy w nim jeden z dwóch klubów z 1 ligi. Same scenariusze są bardzo zróżnicowane, niektóre wprowadzają nawet swoje własne talie kart, zatem nudzić się na pewno nie będziemy. Dodatkowo Kampania Solo wprowadza Karty Pucharu, otrzymywane po wygraniu ligi. Zapewniają one ekstra punkty oraz dodatkowe premie czy akcje.

Oprócz scenariuszy, w pudełku dostajemy też parę elementów do wykorzystania w standardowej grze – karty dyrektorów, spotkania zarządu oraz cele. Nie jest tego jakoś dużo, raptem w sumie 14 kart, więc jeśli nie zamierzamy grać solo, to raczej nie jest to dodatek, który powinien wylądować na szczycie naszej listy życzeń.

Warto, jeśli:

  • Lubicie skakać z kwiatka na kwiatek, w tym przypadku bardziej z klubu do klubu.
  • Gracie głównie solo i chcecie poszerzyć sobie pulę scenariuszy, nawet jeśli jeszcze nie ograliście tych z podstawki.
Eleven Międzynarodowe gwiazdy

Międzynarodowe gwiazdy

Polska Ekstraklasa bez sprowadzania Słowaków po taniości byłaby jak Agricola bez rysunków Klemensa Franza. Co prawda w podstawowej grze Eleven widać, że piłkarze pochodzą z różnych części świata, jednak to dopiero dodatek Międzynarodowe gwiazdy sprawia, że możemy poczuć się częścią globalnej wioski.

Karty piłkarzy z tego rozszerzenia posiadają dodatkową przynależność do jednego z pięciu regionów: Ameryki, Afryka, Europa zachodnia i wschodnia oraz Azja. Podział ten nie jest jedynie klimatyczny (heh), bowiem każda grupa leży na rynku transferowym w osobnym stosie. Oprócz tego, każdy z graczy otrzymuje żeton skauta, który podczas przygotowania gry umieszczamy pod jednym z regionów.

Wraz z tym dodatkiem zmienia się sposób zakupu piłkarzy. Istotny jest wspomniany żeton i to gdzie leży, gdyż tylko z tego stosu możemy brać karty. Nieprzypadkowo jednak posiada on ikonę samolotu, gdyż wydając znaczniki lotu, możemy go pomiędzy regionami przemieszczać.

Nic nie stoi na przeszkodzie, by karty piłkarzy z podstawki i dodatku połączyć w jedną wielką talię i odpuścić latanie. Można też zrobić kombo i zastosować oba sposoby zakupu, traktując zawodników standardowych jako piłkarzy z naszej lokalnej ligi, a po gwiazdy zagraniczne nadal wysyłać skauta. Możliwości jest sporo i każda będzie działać urozmaicając nam zdecydowanie rozgrywkę.

W pudełku znajdziemy też 5 nowych kart taktyki, które są dopasowane do filozofii gry z różnych krajów. Od teraz możemy wprowadzić włoskie catenaccio, hiszpańską tiki takę, lub holenderski futbol totalny. Bardzo fajny smaczek.

Warto, jeśli:

  • Zdarza wam się nucić słynną czołówkę Ligi Minus z Weszło.
  • Zagrywaliście się kiedyś w River Raid (pozdrawiam grafika odpowiedzialnego za wypraskę na znaczniki lotu, pierwszy raz zatrzymałem ją w pudełku).
  • Nie ograniczacie się do własnego podwórka.
Eleven Międzynarodowy Turniej

Międzynarodowy turniej

Ponownie możemy poczuć się światowo, bo przecież polskie drużyny i rozgrywki pucharowe to rzadko występujące połączenie. Dodatek ten wprowadza nam możliwość uczestniczenia w takim właśnie turnieju. Michał Probierz, będąc trenerem Jagielloni Białystok w 2015 roku, powiedział, że europejskie puchary są jak pocałunek śmierci. Tłumaczył tak porażki w lidze. Eleven bierze sobie takie kwestie bardzo na serio. Rozgrywanie dodatkowego meczu w tygodniu wydaje się być zabawą dla masochistów. Raz, że gra nam się mocno wydłuża. Dwa, już normalnie trudno wyrobić z zasobami potrzebnymi do rozegrania meczu, a co dopiero, gdy musimy je wydać podwójnie.

Na szczęście w środowych meczach pucharowych nie musimy koniecznie wydawać znaczników kondycji, aby dany zawodnik mógł w nich zagrać. Możemy to zrobić po meczu, a jeśli uznamy, że nie chcemy, to wtedy taki piłkarz otrzymuje znacznik tymczasowego osłabienia. Szkoda jednak, że taki znacznik możemy odrzucić tylko, gdy zawodnik wystąpi w kolejnym meczu. Brakuje mi tutaj symulacji odpoczynku podczas intensywnego tygodnia. Taka swoista rotacja szerokim składem – gdy piłkarz zagrał w środę, to może odpocząć na weekend, by za tydzień być w pełni sił.

Wspinanie się po drabince turniejowej daje nam oczywiście dodatkowe punkty na koniec gry, zależne od osiągniętego wyniku. Poza tym, za awans do każdego kolejnego etapu otrzymujemy premię w postaci znaczników kibiców i/lub kondycji.

Grając w 2-4 osoby możliwe jest, że dwóch graczy spotka się ze sobą w finale. Rozszerzenie wprowadza nowe zasady rozgrywania meczów takim przypadku. Mamy tu też 4 karty spotkania zarządu możliwe także do użycia w grze bez rozszerzenia.

Fajnym smaczkiem są zespoły przeciwne, które są inspirowane prawdziwymi światowymi potęgami lub po prostu nazwami często występującymi. Mamy więc jakiś Real, Sporting, Fortunę, Hapoel czy Spartę. Oczywiście herby nie nawiązują w żaden sposób do pierwowzorów.

Warto, jeśli:

  • Macie dużo czasu na granie.
  • Chcecie przestać narzekać na polskie zespoły w europejskich pucharach, bo zobaczycie jaka to udręka, gdy trzeba grać mecze 2 razy w tygodniu.
Eleven Niepowtarzalny stadion

Niepowtarzalny stadion

Jestem ze Szczecina, więc o przedłużających się obietnicach budowy stadionu wiem sporo. Od niedawna na szczęście mogę się już cieszyć z nowoczesnego obiektu i tylko z uśmiechem wspominać wizyty na jego poprzedniku. Rozszerzenie Niepowtarzalny Stadion jest więc pode mnie idealnie skrojone.

Jest to dodatek, który nie wprowadza nowych mechanik, a po prostu rozszerza mocno elementy gry podstawowej. Przede wszystkim tytułowy stadion, który zyskuje 24 unikalne żetony infrastruktury, chociaż do gry wchodzi ich dwa razy tyle, co graczy. A są one całkiem klimatyczne. Np. takie Biuro bukmacherskie, gdzie możemy przed meczem obstawiać zwycięstwo naszej drużyny, czy Baterie słoneczne, obniżające nasze koszty utrzymania. Do tego nowe karty celu, sponsorów i spotkań zarządu. Te ostatnie pozwalają także na wprowadzanie nowego personelu do gry.

Warto, jeśli:

  • W waszym mieście wciąż nie ma stadionu z prawdziwego zdarzenia – tutaj jest namiastka w wersji DIY.
  • Potrzebujecie więcej tego samego do gry podstawowej.
Nieprzewidziane wydarzenia

Nieprzewidziane wydarzenia

Dla kibiców jest to piękno futbolu, dla bukmacherów wygenerowany zysk. Ta nieprzewidywalność, dzięki której Dawid może wygrać z Goliatem. To o tym trochę jest ostatni z opisywanych dodatków do Eleven. Ale nie tylko. Wprowadza on między innymi planszę reputacji, która określa jaki posłuch mamy wśród piłkarzy, personelu i sponsorów. Jeśli jesteśmy wysoko, to pierwszy przerzut kości mamy darmowy, a wybierać możemy spośród 4 zamiast standardowych 3 kart na rynku. Gdy z kolei nagrabimy sobie nieco i nasze notowania spadną, to jakiekolwiek przerzuty kości stają się niemożliwe, a nasz wybór jest ograniczony do 2 kart.

Na reputację wpływ mają głównie spotkania zarządu (zarówno pozytywny, jak i negatywny – dodatek wprowadza 14 nowych kart) i problemy z naszą płynnością. Zyskiwać możemy ją z kolei jako akcję, wydając 2 znaczniki kibiców. Wprowadza to na pewno jakieś urozmaicenie.

Oprócz tego, w pudełku znajdziemy również 36 kart nieprzewidzianych wydarzeń. Dobieramy je po odkryciu karty przeciwnika. Nie jest to najbardziej eleganckie rozwiązanie, gdyż musimy w stosie kart kopać, by znaleźć taką, która odniesie się przynajmniej w jednej sekcji do charakteru zawodnika posiadanego w składzie. Czasami trzeba naprawdę mocno kopać.

Efekty na kartach są przeróżne. Od bardzo pozytywnych, jak dodanie na stałe punktu siły jakiemuś zawodnikowi, po łapanie kontuzji przez kluczowych piłkarzy. Osoby wyczulone na losowość proszone są o trzymanie się z dala od tego modułu. Mi się jednak bardzo podobało i z wypiekami na twarzach szukałem, co takiego teraz przytrafi się mojemu urodzonemu przywódcy lub doskonałemu zmiennikowi.

Warto, jeśli:

  • Regularnie wtapiacie u bukmacherów – może tutaj podejdą lepsze karty?
  • Macie nienaganną reputację w swoim środowisku i zastanawiacie się jak to by było w odwrotnej sytuacji.
Komentarze
Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments