#WspółpracaReklamowa Grę otrzymałem od wydawnictwa Nasza Księgarnia. Nie ma to jednak żadnego wpływu na moją opinię.

Mawiają, że lepsze wrogiem dobrego. Przy okazji pierwszych Gejsz pisałem, że to bardzo niepozorna gra, bo za pomocą 4 akcji i 21 kart robi nam niezłą sieczkę w mózgu. Gejsze 2: Herbaciarnie koncept ten rozszerzają, jednak czy jest to słuszny kierunek?

Gejsze 2: Herbaciarnie

CO ROBIMY w grze Gejsze 2: Herbaciarnie?

Miłośnicy pierwotnej wersji Gejsz na początku poczują się tu jak w domu. W końcu ponownie odwiedzamy ulicę Hanamikoji. Ponownie podczas rozgrywki używamy 4 żetonów z akcjami i ponownie zagrywamy karty zdobywając przychylność poszczególnych gejsz.

I teraz muszą mi wybaczyć wszyscy, którzy nie bardzo wiedzą o co w pierwszych Gejszach chodzi, bo nie potrafię się w opisie tej gry od poprzedniczki odciąć i pisać o niej jak o osobnym bycie.

Mamy tu zatem płytki przychylności (5 zamiast 7), jednak liczebność kart w każdym kolorze nie zależy już od ich wartości. Tym razem każdy kolor ma stałą liczbę 4 kart. Dodatkowo, zagranie każdej karty wysyła wybraną gejsze na krótki spacer. Bowiem budujemy tu podczas przygotowania gry prowizoryczną ulicę z herbaciarniami i przy każdej ustawiamy kartonową figurkę gejszy. A wartość zagranej karty w danym kolorze mówi, ile kroków nasza sympatyczna koleżanka wykona. Każde kółko zakończone w jej startowej herbaciarni sprawia, że taka gejsza zdobywa doświadczenie w sztuce parzenia herbaty. A tym samym jest więcej warta dla osoby, która zdobędzie jej przychylność.

Tym razem liczba rund jest z góry określona i wynosi 2, a po każdej z nich musimy policzyć zdobyte punkty. Oczywiście wygrywa osoba, która na koniec zgromadzi ich najwięcej.

Gejsze 2: Herbaciarnie

JAK TO WYGLĄDA?

Gejsze 2: Herbaciarnie wyglądają wręcz identycznie jak poprzedniczka. Nic dziwnego, jeśli ponownie za ilustracje jest odpowiedzialna Maisherly Chan. Pudełko jednak zostało wydłużone do rozmiaru, z którego ostatnio przy tego kalibru grach korzysta wydawnictwo Nasza Księgarnia.

Gejsze 2: Herbaciarnie

JAK MI SIĘ GRAŁO w Gejsze 2: Herbaciarnie?

Gejsze 2: Herbaciarnie to gra tylko i wyłącznie dwuosobowa. Bawimy się tu w przeciąganie liny na 5 frontach. To co mnie zaskoczyło na samym starcie, to osobna instrukcja z przygotowaniem gry i osobna z zasadami. Nie sądziłem, że będzie to potrzebne jakiejkolwiek grze tej ciężkości. Co prawda mamy tutaj 3 warianty gry, ale myślę, że spokojnie wszystko zmieściłoby się w jednej instrukcji. Zwłaszcza, że różnią się one od siebie niuansami.

Żetony akcji nieco różnią się od tych, które znamy z poprzedniczki. Dwa najciekawsze, czyli kompromis i podwójny podarek zostały nietknięte. Jednak zamiast dwóch żetonów do sekretnego odrzucania dwóch kart i rezerwowania jednej do wyłożenia na koniec, mamy jeden, który odrzuca i rezerwuje po jednej. A dodatkowo mamy najprostszą akcję zagrania przed siebie jednej karty.

No i właśnie karty. W pierwszych Gejszach bardzo sprytnym zabiegiem była zależność liczby kart od ich wartości. Zupełnie inaczej walczyło się o gejszę z numerem 2, a inaczej o tę z 4 czy 5. Tutaj nam ten aspekt odchodzi, bo w związku z poruszaniem się gejsz, muszą one chodzić na różnych dystansach. Bardziej kombinujemy, żeby to te, których przychylność będzie po naszej stronie, docierały do swoich herbaciarni, a te bardziej przychylne rywalowi, je omijały.

I to jest całkiem przyjemne, szczególnie w trybie trudniejszym, o którym napiszę nieco później. Problem mam tutaj ze wspomnianym zdobywaniem doświadczenia. Na początku gry rozkładamy losowo w 2 rzędach 9 żetonów z punktami. A przy powrocie gejszy do swojego budynku bierzemy pierwszy z lewej. Gdy wróci drugi raz, bierzemy ponownie żeton, ale tym razem z drugiego rzędu. I nie ma to żadnego znaczenia, z którego rzędu będziemy brać. Same żetony zaś mają wartości 2 i 3. Niestety nie miałem zbyt dużego poczucia, że wykonałem jakiś spektakularny ruch i zdobyłem fajny żeton. Nie, po prostu wziąłem pierwszy z brzegu, który był wart o 1 punkt więcej (lub mniej) niż kolejny.

I niby można tutaj doszukiwać się odpowiedniego tajmingu w prowadzeniu gejsz po herbaciarniach. Ale to poszukiwania daremne, bo istotniejsze jest zdobywanie ich przychylności, a kroki liczymy przy okazji. Bo co z tego, że zdobędziemy dodatkowe żetony punktów, a potem przeciwnik wygra z nami remis i je przejmie?

Jestem fanem pierwszych Gejsz, bo to naprawdę świetna mała gierka, która pali zwoje i w której można szachowo rozgrywać przeciwnika. Tutaj poczucie mam odmienne. Nie napiszę, że gorsze, bo też się dobrze bawiłem podczas rozgrywki. Jest to po prostu inna gra, która ma z gejszami pewne wspólne elementy mechaniczne.

Gejsze 2: Herbaciarnie

Czas na dodatkowe warianty. W jednym dochodzi nam zbieranie zestawów gości herbaciarni, ale tylko, jeśli zagramy kartę o wartości 1 lub 2. No i z tych gości można czasami całkiem ciekawe punkty zdobyć. I tutaj trochę większe znaczenie zaczynają mieć te kroki gejsz.

Drugi z kolei wprowadza nam 2 nowe żetony akcji specjalnych, których nie zagrywamy w sposób standardowy (w końcu są specjalne), tylko dodajemy do akcji podstawowej lekko ją modyfikując lub reagując na akcję przeciwnika. Możemy dzięki temu np. zaoferować przeciwnikowi zakrytą kartę albo podmienić kartę z jego oferty. I to jest już opcja dla ogranych, bo w pierwszych partiach zupełnie nie czułem potrzeby, by ich używać. Na szczęście niewykorzystane były warte po 1 punkcie na koniec. Swoją drogą, mam wrażenie, że świetnie by się sprawdziły w pierwszych Gejszach, bo tutaj jest sporo innych rzeczy do pilnowania i dodatkowe zastanawianie się nad kolejnymi opcjami może przytłoczyć. A to miała być lekka, rodzinna gierka 😉

Jest jeszcze jeden wariant. Może on nieco rozwiązywać problem, o którym wspominałem przy okazji zdobywania doświadczenia przez gejsze. Może, ale nie musi. Bo nadal bierzemy pierwszy żeton z lewej. Tym razem jednak, zamiast dokładania drugiego żetonu po ponownym dotarciu do swojej herbaciarni, odwracamy ten już leżący na drugą stronę. A tam się już mogą dziać cuda, bo zamiast 2 i 3 punktów możemy mieć 6 albo -3. I nagle czuć stawkę. I nagle odpowiednie liczenie kroków zaczyna mieć znaczenie.

JAK MI SIĘ GRAŁO SOLO?

Gra Gejsze 2: Herbaciarnie nie posiada wariantu solo.

Gejsze 2: Herbaciarnie
autor: Jerry Chiang, Eros Lin
ilustrator: Maisherly
wydawca: Nasza Księgarnia
wiek: 10+
liczba graczy: 2
czas gry: 20 min.

Gejsze 2: Herbaciarnie to reimplementacja gry Gejsze, która została nieco rozszerzona względem pierwowzoru. Główna mechanika została, jednak cała reszta daje zupełnie inne odczucia. Tutaj musimy skupiać się na wielu aspektach poza samą przychylnością gejsz. Mniejsze znaczenie ma wejście w umysł przeciwnika, ale nadal jest sporo matematyki.

Komentarze
Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Chcesz więcej?