#WspółpracaReklamowa Grę otrzymałem od wydawnictwa Muduko. Nie ma to jednak żadnego wpływu na moją opinię.

Myślałem, że gry detektywistyczne osiągnęły swój sufit. Mieliśmy gazety, internetową bazę danych, aplikację do skanowania QR kodów, czy zabawę w Gdzie jest Wally? Tracks udowadnia mi jednak, że w projektantach drzemią jeszcze spore pokłady kreatywności.

Tracks: Siren Bay

CO ROBIMY W GRZE TRACKS?

Cel gry pozostaje standardowy – mamy rozwiązać zagadkę i odpowiedzieć na postawione przez naszych przełożonych pytanie. Jednak to w jaki sposób do rozwiązania docieramy jest dosyć wyjątkowe.

Siren Bay to całkiem standardowe amerykańskie miasto, jednak jego burmistrz postanowił zainstalować w wielu miejscach kamery. Ten sam burmistrz powołał do działania specjalną jednostkę policji, której zadaniem jest podsłuchiwanie przestępców i korzystanie ze wspomnianego monitoringu. Jak nietrudno się domyślić, tą jednostką jesteśmy my.

Otrzymujemy mapę miasta oraz 55 kart, które prezentują nam widok z poszczególnych kamer na tejże mapie oznaczonych. Niezbędna do rozgrywki jest także aplikacja, która odtwarza nam nagrania powiązane z poszczególnymi sprawami. To w niej także widzimy postawione przed nami pytanie oraz zaznaczamy miejsca na mapie, które są na to pytanie odpowiedzią.

Tracks mapa

JAK TO WYGLĄDA?

W grze Tracks nie mamy zbyt wielu komponentów. Oprócz wspomnianych mapy i kart otrzymujemy broszurę turystyczną oraz folder policyjny zawierający bardzo krótką instrukcję oraz wprowadzenia fabularne zarówno do całej gry, jak i poszczególnych 15 spraw.

Graficznie całość jest utrzymana w przyjemnym rysunkowym stylu, a szczegóły na mapie i na kartach są widoczne we właściwy sposób.

Aplikacja jest wzorowana na odtwarzaczu. Mamy tam przyciski play i stop (który tak naprawdę jest pauzą, no ale przecież tak to działało w dawnych czasach kaset magnetofonowych), oraz pokrętło do przewijania materiału dźwiękowego. Wszystko to jest niespodziewanie wygodne w obsłudze.

Tracks: SIren Bay

JAK MI SIĘ GRAŁO W TRACKS?

Dzisiaj nie będę dzielił wrażeń na grę solo i w większym gronie, gdyż różni się to tylko możliwością konsultacji swoich przemyśleń z innymi osobami. Wspomnę jednak, że większość spraw rozegrałem samodzielnie.

Grami detektywistycznymi byłem w pewnym momencie już bardzo zmęczony. Do tego stopnia, że przestałem nie tylko je sprawdzać, ale wręcz się nimi interesować. W związku z tym nie spodziewałem się zbyt wiele po Tracks. Jednak już w trakcie rozgrywania pierwszej sprawy okazało się, że jest to bardzo pozytywne zaskoczenie.

Ale po kolei. Czytam wstęp do sprawy i za dużo mi on nie mówi. Odpalam zatem nagranie w aplikacji, następnie otrzymuję pytanie. Przewijam nagranie do początku, by odsłuchać je jeszcze raz. Nagle słyszę wyraźnie fragment otoczenia, którego zupełnie nie wyłapałem przy pierwszym odsłuchu. Jestem w stanie dopasować te dźwięki do charakterystycznego miejsca na mapie. Słucham dalej. Kierunkowskaz w aucie. Czyli skręcamy. W lewo, czy w prawo? Dźwięki dobiegające z budowy dają mi całkiem szybko odpowiedź. W pewnym momencie tracę trop. Przewijam. Nic. Znowu przewijam. Znowu nic. Szukam jakiegoś punktu zaczepienia. Widzę numer kamery monitoringu przy ostatniej znanej pozycji. Znajduję kartę i przyglądam jej się najdokładniej jak potrafię. Przewijam nagranie raz jeszcze. No przecież, jak mogłem to przeoczyć.

I tak po nitce do kłębka. Tracks otwiera w mózgu klapki, które były zarezerwowane dla innych mediów niż gry planszowe. Porusza moją wyobraźnię w niesamowity sposób. Każe mi się maksymalnie skoncentrować i pozwala czuć satysfakcję z wpadnięcia na właściwy trop. Nie sądziłem, że w temacie gier detektywistycznych jeszcze się da mnie zaskoczyć. A da się i to jak.

Tracks folder

Po drugiej sprawie miałem nieco obaw, że dalej będzie to samo. Bo o ile za pierwszym i drugim razem zrobi to wrażenie, to trzeci może być już trochę odgrzewanym kotletem. Ależ się pomyliłem. Twórcy bawią się wymyśloną konwencją na wszystkie sposoby. Swoją drogą, jestem przekonany, że świetnie się przy tym bawili. A my gracze tylko na tym zyskujemy.

Czas rozgrywania poszczególnych spraw jest bardzo rozsądny, bo zwykle zajmowało mi to do 20 minut, więc idealnie jako relaksujący przerywnik pomiędzy innymi aktywnościami w ciągu dnia.

Osobna pochwała należy się samym nagraniom, które wykonane przez Roboto Global trzymają naprawdę wysoki poziom. Polskie głosy brzmią bardzo naturalnie i przekonująco, aktorzy swoje kwestie wymawiają wyraźnie i odpowiednio grają w wymagających tego momentach. Słuchałem tych nagrań z przyjemnością, a jest to wyjątkowo ważne, bo przecież musimy przewijać je wiele razy.

Mam tylko jedno zastrzeżenie. Ta gra mogłaby równie dobrze cała być w aplikacji. Mapę równie wygodnie przeglądałoby się na ekranie, a podgląd monitoringu byłby dużo łatwiejszy jeśli wystarczyłoby kliknąć w odpowiednią kamerę, zamiast szukać kart po numerach. Albo jeszcze lepiej – widok z kamer mógłby się zmieniać przy każdej sprawie w zależności od wydarzeń.

Instrukcja wspomina o maksymalnie 4 odkrytych kartach naraz, co fabularnie jest wytłumaczone oszczędnościami i posiadaniem przez naszą jednostkę jedynie 4 sprawnych monitorów. Szczerze mówiąc, nigdy nie potrzebowałem więcej niż 1 odkrytej karty.

Spraw w pudełku mamy 15, a są one powiązane ze sobą jedynie umownie, więc nie musimy ich robić po kolei, chociaż jest to wskazane. Dodatkowo mają one oznaczenie S01, charakterystyczne dla sezonów seriali, co może oznaczać, że autorzy planują kolejne przygody.

Tracks
wydawca: Muduko
wiek: 12+
liczba graczy: 1-6
czas gry: 25 min.
Ocena:

Tracks to niesamowite doświadczenie. Gra detektywistyczna, która działa na wyobraźnię jak żadna inna. Wysokiej jakości nagrania dźwiękowe, wygodna aplikacja i nowatorski pomysł tworzą znakomita mieszankę. Jedynie cena może wydawać się nieco zbyt wysoka, jak na to co otrzymujemy w pudełku, jednak chyba powinniśmy się przyzwyczaić, że w takich przypadkach płacimy po prostu za bezpłatną aplikację.

  • nowatorskie podejście do gier detektywistycznych
  • wysoka jakość nagrań
  • wygodna aplikacja
  • czytelna mapa i karty
  • w sumie mogłaby to być sama aplikacja
  • każda sprawa jest jednorazowa, nie ma sensu rozgrywać ich ponownie, gdy znamy rozwiązanie
Komentarze
Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments