Długi klocek z Tetrisa. Bohater. Wybawca. Ulubiona postać wielu osób. Potrafił wyprowadzić nas z wielu, wydawałoby się, beznadziejnych sytuacji. Tym razem postanowił zobaczyć, jak to jest po drugiej stronie lustra. A co, należy mu się. Udał się zatem na daleką północ, by wraz ze swoimi braćmi posłużyć za niekoniecznie stabilny budulec kamiennych wież inukshuk w grze planszowej Tuki.
O CO CHODZI W GRZE TUKI?
No dobra, z tym Tetrisem to tak nie do końca. Bo jak sama nazwa wskazuje, chodzi o nawiązanie do greckiego tetra, czyli przedrostka wskazującego, że coś jest poczwórne. Tak też było ze wszystkimi klockami tej klasycznej gry, które składały się zawsze z 4 kwadratów.
Kamienie w Tuki składają się z 5 bloków i w żadnym wypadku nie ratują nas z opresji. Wręcz przeciwnie, są ich głównym powodem.
Ale od początku. Każdy z graczy otrzymuje 3 lub 4 takie kamienie (w zależności od wybranego poziomu trudności) w różnych kolorach. Oprócz nich otrzymujemy także po 4 białe bloki śniegu w kształtach nieco bardziej fantazyjnych. Rzucamy kostką, na której są 3 charakterystyczne dla śnieżnych rejonów zwierzaki – wyznacza nam ona, która krawędź karty ma być na dole. Karta przedstawia układ naszych kolorowych klocków, ale w sposób niemożliwy do ułożenia bez drobnej pomocy magii. Inuici jednak też nie potrafią czarować, a tym, co ma utrzymać wszystko w ryzach jest śnieg. W naszym wypadku w postaci białych klocków.
Ruszamy z układaniem w czasie rzeczywistym, a każda osoba, która sprawi, że kolorowe klocki nie będą upadać podtrzymywane odpowiednio blokami śniegu, krzyczy TUKI. Ostatni gracz, któremu się to uda (lub taki, który błędnie odtworzył wzór), za karę otrzymuje kartę. Gdy ktoś uzbiera 5 kart odpada z gry, a pozostali rozgrywają ostatnią, finałową rundę. Taki złoty gol.
TUKI SOLO
Na pudełku mamy napisane, że jest to gra dla 2-4 osób. Strona polskiego wydawcy, firmy Egmont, mówi jednak o rozgrywce już od 1 gracza. W instrukcji jednak nic na ten temat nie znajdziemy.
Autor gry, Grzegorz Rejchtman, znany jest na świecie z innej gry wykorzystującej tetrisowe kształty, czyli wszelkich wersji Ubongo. I w instrukcji do Ubongo znajdziemy mały akapit informujący o tym, jak grać w pojedynkę. Tuki ma bardzo podobne założenie, czyli układanie czegoś z tych elementów na czas. Nic nie stoi zatem na przeszkodzie, by ten wariant wykorzystać i tutaj.
W skrócie, chodzi o układanie zadań w określonym czasie (5, 10, 20 minut) i porównywanie swoich wyników pomiędzy rozgrywkami. Lub odwrotnie – mierzenie czasu w jakim uda nam się ułożyć 5, 10 lub 20 zadań. Sprawdziłem i działa to świetnie. Nawet to ograniczenie czasowe może nie być potrzebne, bo już samo układanie jest doskonałą zabawą.
CO MI SIĘ PODOBA W GRZE TUKI?
Klocki
Choć gra nie ma zbyt wielu komponentów, to te, które zawiera – zwłaszcza wszystkie klocki – są nie tylko przyjemnie matowe w dotyku, ale także mają idealny, wyważony ciężar.
Problem pojawia się w momencie, gdy czyjaś wieża postanowi się przewrócić – huk jest wtedy niesamowity.
Łamigłówka
Proces układania kamieni w grze Tuki jest niezwykle przyjemny. I jakże satysfakcjonujący. Nie dość, że musimy sobie najpierw wyobrazić, jak to wszystko ma stać, policzyć odległości i dopasować bloki śniegu, to jeszcze trzeba pamiętać, by tych bloków nam nie zabrakło. Mało tego, może nam się już wydawać, że wszystko jest super i oddalimy palce od trzymanych nimi klocków, a konstrukcja nagle zacznie się przechylać. Całe wyważenie jest tu wisienką na torcie, bo bloków śniegu możemy przecież używać nie tylko jako podpór, ale także jako przeciwwagi.
CO MI SIĘ MNIEJ PODOBA W GRZE TUKI?
Czytelność
Karty przedstawiające wzory wież inukshuk są trochę małe, więc osoby siedzące nieco dalej mogą mieć trudności z dostrzeżeniem szczegółów budowli. A te są istotne, bo jak już wspomniałem, każdy kamień podzielony jest na 5 części i odległości na wzorach są określane względem tych właśnie linii podziału. Z daleka tego może nie być widać.
Dodatkowo, klocki są w kolorze żółtym, niebieskim, szarym i fioletowym. O ile dwa pierwsze rzucają się mocno w oczy na karcie, tak pozostałe dwa z daleka (ale przy słabszym świetle również z bliska) potrafią się zlewać i mylić.
ilustrator: Ewa Kaplarczyk
wydawca: Egmont
wiek: 8+
liczba graczy: 1-4
czas gry: 30 min.
Tuki to świetna gra o układaniu przestrzennych konstrukcji w czasie rzeczywistym. Mamy tu praktycznie 300 różnych układów do ułożenia, a policzenie liczby sposobów na to może być karkołomne przez możliwości rozmieszczenia bloków śniegu. Świetnie uczy myślenia przestrzennego i wyważania. A dodatkowo jest bardzo przyjemną i relaksującą grą.