Tag: #area majority
Smoki z głębin
Gdy ulubiony autor gier planszowych, znany z dosyć ciężkich tytułów, pojawia się na okładce rodzinnej gry, to człowiek zaczyna się zastanawiać o co chodzi. Simone Luciani, bo o nim mowa, maczał swoje palce w grze Smoki z głębin. Co z tego wyszło?
(więcej…)Gejsze 2: Herbaciarnie
Mawiają, że lepsze wrogiem dobrego. Przy okazji pierwszych Gejsz pisałem, że to bardzo niepozorna gra, bo za pomocą 4 akcji i 21 kart robi nam niezłą sieczkę w mózgu. Gejsze 2: Herbaciarnie koncept ten rozszerzają, jednak czy jest to słuszny kierunek?
(więcej…)Zemsta Murloków – Small World of Warcraft solo
Small World to jedna z gier polecanych na początek przygody z planszówkami. Mnie nieco ominęła, gdyż swoje pierwsze kroki skierowałem ku francuskiemu miastu słynącemu z fortyfikacji. Jednak gdy pojawiła się wersja Small World of Warcraft, to wiedziałem, że muszę to nadrobić. W końcu spędziłem sporo godzin przed monitorem na prowadzeniu ludzi, nieumarłych, orków i nocnych elfów w Warcraft III.
(więcej…)Syndykat Zbrodni solo
Syndykat zbrodni jest świetną grą dwuosobową. Oficjalny wariant solo jednak zupełnie mnie nie porwał, o czym pisałem w swojej recenzji. Jak zwykle z pomocą przychodzą jednak użytkownicy BGG.
(więcej…)Syndykat zbrodni
Jeśli książek nie powinniśmy oceniać po okładce, to co powiedzieć o grach planszowych, których okładki krzyczą do nas klimatycznymi ilustracjami? Weźmy taki Syndykat zbrodni. Nowojorska ciemna uliczka, lata 30. XX wieku, na pierwszym planie gangster w stroju rodem z serialu Peaky Blinders, a w tle widzimy jego kolegów podczas potyczki z członkiem wrogiego gangu. Za to w środku przeciąganie liny za pomocą żetonów z cyframi.
(więcej…)Zamek
Dzisiaj zmierzymy się z nie lada legendą. I jestem przekonany, że nie tylko dla mnie, bo wiem z pewnych źródeł, że wielu, tak jak ja, zaczynało swoją planszową przygodę od Carcassonne. Ta niemiecka gra o francuskim mieście doczekała się mnóstwa dodatków, big boxów, a także osobnej wersji dwuosobowej. I to właśnie tej ostatniej, Autorstwa samego Reinera Knizii, wydanej u nas jako Zamek, zamierzam się dziś przyjrzeć bliżej.
(więcej…)Gejsze
Powszechnie wiadomo, że najmniejsze psy są najgroźniejsze, góry lodowej widzimy jedynie wierzchołek, a wyjście na jedno piwo zawsze kończy się nad ranem. I są też Gejsze, które w małym pudełku (które i tak mogłoby być mniejsze) i kilku kartach kryją tyle matematyki i decyzyjności, że dużo większe tytuły patrzą z podziwem.
(więcej…)Z kwiatka na kwiatek
Określenie kogoś, że skacze z kwiatka na kwiatek, nie jest zbyt pozytywną oceną. Ryzykowne więc jest nazwanie tym tytułem gry mimo wszystko rodzinnej. Chyba, że wydawnictwo Nasza Księgarnia ma misję, aby takim wyrażeniom nadawać nowy wydźwięk.
(więcej…)Paryż: Miasto świateł
Miasto Paryż to dla mnie głównie Wieża Eiffla, Assassin’s Creed Unity, klub piłkarski PSG i niewyszukany żart o pożegnaniu ryżu. Co ciekawe, żadne z nich nie występuje w grze Paryż: Miasto świateł. No może poza tym żartem w trakcie rozgrywki, ale to już raczej moja zasługa.
(więcej…)