Draftozaur to jedna z tych gier, obok których trudno przejść obojętnie. Drewniane figurki dinozaurów robią niesamowite wrażenie, a i sama rozgrywka przy banalnie prostych zasadach daje spore pole do zabawy. Czas na wariant solo.
OPIS
Przeglądając forum Board Game Geek w poszukiwaniu wartego uwagi wariantu jednoosobowego do gry Draftozaur trafiłem na mnóstwo prób jego stworzenia przez różnych użytkowników. Mniej lub bardziej rozbudowanych, ale nadal jedynie prób.
Zaczęło się od różnego sposobu dobierania dinozaurów dla wirtualnego przeciwnika z określeniem natychmiastowego wykładania ich na planszę, jednak ta druga część była na tyle wymagająca, że zupełnie psuła rozgrywkę. Później jeden z użytkowników wrzucił sugestię o ustawianiu figurek już po zakończeniu rund, wraz z algorytmem, według jakiego można to robić. Wciąż jednak coś zgrzytało, bo sposób wybierania dinozaurów był nadal dostosowany do ustawiania ich od razu na planszy.
Aż nagle ktoś rzucił: a dlaczego nie można ich po prostu losować? A jak wiadomo, najprostsze rozwiązania są najlepsze. Uprościło to w znacznym stopniu samo dobieranie dinozaurów, bo nie trzeba było ich w kółko odrzucać i dobierać do misek, tylko wybieraliśmy wciąż z tych samych (wcześniej było to dobieranie z 6, 4 i 2 dinozaurów, wymienianych na nowe co turę). Sprawiło też poniekąd, że cały pierwotny zamysł został zmieniony.
Pozostawała jeszcze jedna kwestia. Wszystkie algorytmy nakierowane były na letnią wersję planszy, a ja zdecydowanie większą sympatią darzę tę drugą, zimową. Podwinąłem więc rękawy i na podstawie tego co wiedziałem dotychczas, zacząłem sprawdzać, jaka kolejność wykładania dinozaurów sprawdzi się zimą. Chyba udało mi się osiągnąć odpowiedni efekt, tyle tylko, że wyniki zdobywane przez wirtualnego przeciwnika są trochę wyższe niż po stronie letniej. Plansza ta jednak uznawana jest za zaawansowaną, nic więc niezwykłego, że i przeciwnik trudniejszy. Nawet ten wirtualny.
ŹRÓDŁA
Autor: Plansz Solo, na podstawie pomysłów użytkowników BGG (@GrandpaWizard, @magicteddy, @hierogal)
PS. jest jeszcze wariant polegający na biciu swojego własnego rekordu. Na sucho wygląda na działający, jednak nie jestem fanem takiego typu rozgrywek, więc go pominąłem. Jeśli jednak chętni na taką instrukcję jakoś się ujawnią, to oczywiście postaram się też ją przygotować.
PS2. postaram się także przygotować alternatywny wariant dwuosobowy, w którym nie trzeba odrzucać dinozaurów co turę 😉
Hej. Czy Denver rzuca dla nas kostką do określenia pól, na które stawiamy dinozaura w danej turze?
Słuszna uwaga. Tak, co drugą turę powinniśmy zastosować się do wyniku kości.