#WspółpracaReklamowa Grę otrzymałem od wydawnictwa Nasza Księgarnia. Nie ma to jednak żadnego wpływu na moją opinię.

Syndykat zbrodni jest świetną grą dwuosobową. Oficjalny wariant solo jednak zupełnie mnie nie porwał, o czym pisałem w swojej recenzji. Jak zwykle z pomocą przychodzą jednak użytkownicy BGG.

Syndykat Zbrodni solo

Moja recenzja gry Syndykat Zbrodni

O co chodzi w grze Syndykat Zbrodni solo?

Oficjalny wariant solo do gry Syndykat Zbrodni wymaga od gracza przeanalizowania w każdym ruchu mnóstwa czynników. A i tak zwykle nie miałem pewności, czy robię dobrze, bo drzewka decyzyjne są mocno niejasne. Dodatkowo polska instrukcja tego trybu nie została najlepiej zredagowana i wprowadza w paru miejscach w błąd.

Głosy narzekające na ten wariant słyszałem zewsząd, czy to na grupach na FB, czy od znajomych. Jednym z takich głosów był Jon Mudge – użytkownik BGG o wdzięcznie brzmiącym nicku Not_Today. Stworzył on bardzo prosty wariant opierający się na rzutach kością. Po prostu losujemy jeden żeton, a pierwszy rzut określa nam dzielnicę, w której go położymy. Następnie wykonujemy drugi rzut, który określi, czy nasz przeciwnik wykona jakąś dodatkową akcję. I to wszystko.

Wariant ten oryginalnie nazywał się BlitzBot, co jest oczywistym nawiązaniem do zagranicznej wersji gry Syndykat Zbrodni, czyli Blitzkrieg. Ja postanowiłem dopasować tę nazwę do naszej wersji i takim sposobem mierzymy się z Botfatherem. Nie powiem, jestem trochę dumny, że na to wpadłem 😉

Pobierz nieoficjalny wariant solo

Autor: Jon Mudge (@Not_Today)

Źródło: https://boardgamegeek.com/filepage/243269/simplified-solo-variant

Pobierz instrukcję PL
Nie przegap kolejnych wariantów solo
polub na FB obserwuj na Insta
Podoba Ci się to co robię?
Postaw kawę

Syndykat Zbrodni solo – wrażenia

Przede wszystkim, wariant ten mocno upraszcza rozgrywkę solo. A to był mój główny zarzut do oficjalnych zasad. Już nie musimy sprawdzać 50 warunków, żeby nadal nie mieć pewności, czy dobrze umieszczamy odpowiedni żeton. Tutaj wystarczy nam często jeden rzut kością. I wbrew pozorom nie sprawia to, że nasz Botfather robi jakieś głupsze ruchy. Co prawda nie mam problemu, żeby z nim wygrać, ale i na oryginalnych zasadach przychodziło mi to w miarę łatwo.

Nie traktuję tego wariantu jak jakieś wielkie wyzwanie. Bardziej łamigłówkę opartą na zasadach Syndykatu Zbrodni. Przeciwnik losowo rozmieszcza swoje oddziały, a ja musze działać w taki sposób, by go odpowiednio blokować i samemu myśleć o zdobywaniu punktów. Proste i przyjemne. Zdecydowanie lepiej oddaje rozgrywkę wieloosobową.

Komentarze
Subscribe
Powiadom o
guest

2 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Majk
Majk
1 rok temu

Link odnosi do innej gry na BGG.